sześcioraczki
Kategoria: Bociani rok, czyli od przylotu do sejmików i dalekiej podróży
Z własnych obserwacji...
Kategoria: Bocian czarny i inni, czyli mniej znani kuzyni bociana białego
Z GALERII BOCIANA
Gniazda bocianie są duże, lokalizowane w otwartym terenie i dlatego trudne do ukrycia. Jednak rabunki gniazd przez drapieżniki zdarzają się sporadycznie i nie stanowią istotnego zagrożenia. Dla tak dużych ptaków duże znaczenie ma natomiast możliwość wygodnego dolotu i wylotu z gniazda. Z tego powodu na założenie gniazda ptaki te wybierają miejsca wysoko położone i odsłonięte. W naszych warunkach pierwotnym miejscem umieszczenia gniazd były drzewa, ale na Półwyspie Iberyjskim, w krajobrazie z małą liczbą drzew, są to samotne skały, niekiedy nawet, jak w Portugalii, stojące w morzu. Wielowiekowa działalność człowieka stwarzała wiele nowych możliwości, które ptak ten doskonale wykorzystywał np. w latach powojennych na Białorusi i w Rosji w każdej wsi (kołchozie) zakładano wodociągi i w związku z tym budowano wieże ciśnień. Mają one kształt buławy i wysokość kilkunastu i więcej metrów. Jest to obecnie najbardziej typowe miejsce zakładania gniazd bocianich w tym rejonie. Trzeba jeszcze wspomnieć o strzechach, w Polsce najbardziej typowym i przez wiele setek lat wykorzystywanym miejscu zakładania gniazda. Było to idealne miejsce, a dodatkowo gospodarze chętnie witali bociany. Wynoszono na dachy drewniane brony lub koła i mocowano jako podstawy pod gniazda. Prawdopodobnie pierwszą podstawę na zamówienie wykonano w Turyngii, w 1593 r. na wieży w Bad Langesalza i zapłacono za nią 15 groszy.
W Polsce przed masowym przeprowadzeniem się bocianów na słupy linii energetycznych, a więc w 1974 r., obraz umieszczenia gniazd bocianich był klarowny. Na północnym-wschodzie i wschodzie kraju prawie wszystkie gniazda zakładane były na budynkach i nie miało znaczenia czym dachy były pokryte. W centralnej części kraju i na południu zdecydowania dominowały gniazda na drzewach. Natomiast na zachodzie kraju było kilka rodzajów miejsca umieszczenia gniazda i nie było rejonów, gdzie dominowałby jeden sposób lokalizacji. Granica między rejonami z gniazdami na dachach i drzewach była ostra i przebiegała w pasie o szerokości zaledwie kilkudziesięciu kilometrów. Sytuacja taka musiała trwać wiele dziesiątków lat. W tym czasie (tj. w 1974 roku) pojawiło się już kilka niedużych regionów z około 10% gniazd umieszczonych na słupach, ale było to zjawisko marginalne. W 1995 r. obraz ten uległ istotnej zmianie, bo prawie na całym obszarze kraju jako dominujący sposób pojawiło się umieszczenie gniazd na słupach, natomiast obszary z gniazdami na dachach lub drzewach zaznaczone były słabiej. Tu dodane i skomentowane zostaną wyniki z 2004 r.
Z przedstawionych faktów wynika, że bociany doskonale potrafią wykorzystywać zmiany wprowadzane przez człowieka, co jednak nie świadczy, że ptak ten nie ma trudności z założeniem gniazda. Gwałtowna i masowa zamiana pokryć dachów spowodowała, że wiele bocianów z roku na rok pozostało bez gniazd. Z drugiej strony nie wszyscy widzieli chętnie bociany na nowych dachach, na pokrycie których wydano sporo pieniędzy. Również przenosiny na słupy linii energetycznych nie spotkały się początkowo z entuzjastycznym przyjęciem i wiele gniazd zrzucano po odlocie ptaków. Dobrze się stało, że czasy te należą do przeszłości.
Interesujące jest wyjaśnienie mechanizmu powstawania rejonów o jednym, dominującym sposobie umieszczenia gniazda. Dzieje się tak ponieważ młode ptaki zakładają gniazda w sposób podobny do tego w jakim się wychowały. Mechanizm tego zjawiska nazywamy wdrukowaniem zachowań. W pewnym okresie rozwoju pisklęta przyswajają sobie szereg informacji z otoczenia dotyczących zachowania lub wykorzystania środowiska jak: wygląd rodziców, sposób śpiewu, sposób budowy gniazda i inne. Tak więc każda taka informacja bywa przekazywana coraz większej liczbie ptaków i utrwalana z pokolenia na pokolenie.
(tekst Z. Jakubiec)