Czy wiesz, że...
Nowości w bocianopedii

sześcioraczki
Kategoria: Bociani rok, czyli od przylotu do sejmików i dalekiej podróży
Z własnych obserwacji...
Kategoria: Bocian czarny i inni, czyli mniej znani kuzyni bociana białego

Dlaczego bocian przynosił dzieci?

Przypisywanie bocianom przynoszenia dzieci jest niewątpliwie najbardziej rozpowszechnionym wierzeniem dotyczącym tego gatunku. Jest ono szeroko rozpowszechnione w całej Europie środkowej, a jego początki sięgają zapewne czasów przedchrześcijańskich. W średniowiecznym Dreźnie była studnia „Queckbrunnen”, co można tłumaczyć jako zdrój lub studnia zdrojowa, z której pita woda miała ponoć zapewniać powicie potomstwa. Jest znamienne, że na tej studni umieszczono statuetkę bociana. W Wielkopolsce panowało przekonanie, że bocian gdzieś z tajemniczego stawu przynosi nowo narodzone dziecko i wrzuca je do domu kominem. Stąd starsze dzieci, widząc na wiosnę pierwszego bociana, wołały: Bocian, bocian, długi nos, przynieś dziecko dam ci grosz.


Znalezienie odpowiedzi na przyczynę powstania tego wierzenia od dawna mnie intrygowało. Analizując, przy okazji lektury poradnika Stefana Falimirza, opisy różnych chorób i stosowanych leków doszedłem do wniosku, że zapomnieliśmy w Europie czym były głody i dlatego często nie potrafimy zrozumieć dawnych przekazów. Trudno się nawet dziwić, że w tych okresach jadano wiele gatunków ptaków, w tym i lubiane bociany. Głód jako powszechna plaga narodów europejskich ustąpił stosunkowo niedawno, dopiero w XVII-XVIII w., po rozpowszechnieniu uprawy ziemniaków.


W wiekach poprzednich zjawiskiem naturalnym było, że w pewnych porach roku żywności często brakowało i jako wspomnienie tego pozostało tylko powiedzenie „głodny przednówek”. Z kolei złe odżywienie lub głód wiązały się ściśle z  możliwościami zajścia w ciążę. Zdawano sobie z tego sprawę już w średniowieczu, bo wspomniany Falimirz pisze: Piętnasta przyczyna przeszkadzająca łacnemu porodzeniu, smętek albo niemoc, albo głód jedzenia. Tak więc koniec zimy, wiosna, aż do nowych zbiorów były okresem niedostatku i w związku z tym obniżonej płodności. Lato, jesień i początek zimy zapewniały pokarm i tym samym łatwiej dochodziło do poczęcia, które w sposób naturalny kończyło się na wiosnę ... wraz z przylotem bocianów. Nie mniej istotnym jest przy tym fakt, że bocian odlatywał - więc według wyobrażeń mógł gdzieś dziecko chować, a jako jedyny duży ptak żyjący w sąsiedztwie człowieka mógł wiosną dziecko przynieść. Oczywiście sprawdzenie tej hipotezy nie jest możliwe, chociażby z tego względu, że w czasach powstawania tego wierzenia nie prowadzono ksiąg metrykalnych i obecnie nawet nie uda się ustalić, czy rzeczywiście na wiosnę rodziło się najwięcej dzieci. Tak więc dalej pozostaniemy w sferze domysłów, a pannom w dalszym ciągu będzie się odradzało zbyt częste oglądanie się za bocianami.


Te wierzenia o przynoszeniu przez bociany dzieci przetrwały do dziś, chociaż w zmienionej postaci. Przed domem weselnym w Szwajcarii, w Rappersvil w 1997 roku zobaczyłem wysoki, ozdobiony kwiatami słup, na szczycie którego widniała sylwetka bociana, a poniżej pięknie wykaligrafowany wiersz: 

Dem Brautpaar
Es gibt die einen alten Brauch,
kennt Ihr beide diesen auch?
Ein Jahr habt Ihr jetzt Zeit,
dann ist eine hoffentlich soweit.
Wenn bis dahin kein Kindlein schreit,
denn haltet eine Brotzeit für uns bereit.
Damit Ihr dies auch nicht vergisst,
wurde dieser Baum hier gehisst!

Co w wolnym tłumaczeniu może znaczyć:
I.
Istnieje stare porzekadło,
Wy także znacie je oboje!
Macie teraz jeden rok czasu,
I miejmy nadzieję, że do tego dojdzie.
Jeżeli do tego czasu nie będzie dzieciak krzyczał,
Przygotujecie dla nas przyjęcie.
Abyście o tym nie zapomnieli
Stawiamy tu to drzewko.

II.
Istnieje przecież obyczaj stary,
Co tyczy się też młodej pary,
By przez rok czasu się uwinąć
I by z sukcesem czas upłynął.
Jeżeli dziecko w domu nie zakwili,
Szykujcie ucztę dla nas moi mili.
Abyście o tym pamiętali
Stawiamy słup widoczny z dali.

Tak więc, jeżeli przez rok bociany nie pomogą trzeba będzie powtarzać przyjęcie weselne!

 

(tekst Z. Jakubiec)

Galeria zdjęć działu "Bocian i człowiek, czyli nasz powszechnie lubiany sąsiad"

Wróżba dla przyszłych teściów: trzy bociany, nogów pięć – córce mąż, a tobie zięć. (foto P. Szymoński)
(foto P. Szymoński)
Ten bociek nie jest jeszcze zakontraktowany, ale już rozgląda się za ofertą. (foto P. Szymoński)
W sierpniu nadchodzi pora, by mieszkańcy wiejskiego obejścia pomyśleli o zimie. Gospodarz przygotowuje zapasy opału, a żerujący na przydomowej łące bocian zbiera siły przed podróżą do Afryki. (foto P. Szymoński)

Inne artykuły w dziale "Bocian i człowiek, czyli nasz powszechnie lubiany sąsiad"