Czy wiesz, że...
Nowości w bocianopedii

sześcioraczki
Kategoria: Bociani rok, czyli od przylotu do sejmików i dalekiej podróży
Z własnych obserwacji...
Kategoria: Bocian czarny i inni, czyli mniej znani kuzyni bociana białego

Bocian i człowiek, czyli nasz powszechnie lubiany sąsiad

Osiedlanie się w bezpośrednim sąsiedztwie człowieka jakiegokolwiek gatunku ptaka powoduje, że ludzie obserwując z bliska zachowanie i zwyczaje ptaków poznają je, a swój stosunek emocjonalny wyrażają przypisując im ludzkie cechy, które jednak najczęściej niewiele mają wspólnego z rzeczywistością. Mamy więc srokę – złodziejkę, sprytnego wróbla, głupią gęś, mądrą sowę i kilka innych określeń. Bocian był symbolem trwałości związków małżeńskich i troskliwości w wychowaniu potomstwa. Oczywiście przypisane cechy określały pozytywny lub negatywny stosunek do ptaka i tu nasz bociek był oceniany pozytywnie. Ludzi od początku zapewne interesowała możliwość obserwowania z bliska życia bocianiej rodziny i szybko zaczęli darzyć go sympatią. Już Długosz w Kronikach pisze, że gospodarze z podkrakowskich wsi przetrzymywali przez zimę w kurnikach bociany, które nie odleciały na zimę. Inną przyczyną sympatii było uznanie pożyteczności tego ptaka, co stwierdzał każdy oracz lub kosiarz. Mateusz Cygański w XVI w. pisze „jadowite, sprośne trawi robaki”. W ciągu wielowiekowego sąsiedztwa powstało szereg wierzeń, przysłów i mitów, co jest tematem następnego rozdziału. 

 

(tekst Z. Jakubiec)

Inne artykuły działu "Bocian i człowiek, czyli nasz powszechnie lubiany sąsiad"

Galeria zdjęć działu "Bocian i człowiek, czyli nasz powszechnie lubiany sąsiad"

Wróżba dla przyszłych teściów: trzy bociany, nogów pięć – córce mąż, a tobie zięć. (foto P. Szymoński)
(foto P. Szymoński)
Ten bociek nie jest jeszcze zakontraktowany, ale już rozgląda się za ofertą. (foto P. Szymoński)
W sierpniu nadchodzi pora, by mieszkańcy wiejskiego obejścia pomyśleli o zimie. Gospodarz przygotowuje zapasy opału, a żerujący na przydomowej łące bocian zbiera siły przed podróżą do Afryki. (foto P. Szymoński)